Tak się stało.
Nieszczęśliwie się stało.
Że zachorowałem nie na katar, jakieś przeziębienie czy inne uczulenie, tylko na tą przeklętą 145! Skubana wydaje tak fajnie dźwięki i tak fajnie się prowadzi, że aż z ciekawości przejrzałem oferty i o zgrozo znalazłem nawet fajne sztuki z bokserem!
Bo mimo że bokser uchodzi za mało trwały, to jako trzecie auto w mojej stajni, w zupełności spełniałoby swoje wymagania, czyli po postu miałoby fajnie grać i dawać frajdę.
A kiedy odstawiłbym ją na serwis i cotygodniowe przywrócenie do stanu używalności (ach te Alfy…) mógłbym toczyć się Szkaradą lub gnać Buczkiem.
Prawdę mówiąc nawet nie trzymałbym jej w stanie klasycznym, nudnym. W głowie siedzi pomysł wydmuszki, czyszczenia i wypieprzania wszystkiego, byle tylko bokserowi pod maską było lżej.
To jest dopiero fanaberia! Kiedy nie zmieniasz silnika na większy żeby było żwawiej, tylko wypieprzasz wszystko na hasiok, żeby zachować klang tego silnika.
I tak pomysły się nawarstwiają. Gdzieś tam w głowie i po kontach oszczędnościowych ciągle chodzi M5 E39, ale tutaj, docześnie jest trzecie dziadostwo które jest znacznie bliżej. No praaawie na wyciągnięcie ręki.
A najgorsze w tym wszystkim jest to że jestem zbieraczem! Po prostu nie potrafię pozbyć się części swoich gratów. Kiedy moje pierwsze auto jechało z innym, obcym szoferem i widziałem je po raz ostatni, prawie się rozpłakałem! Nie chcę znowu doznać tego uczucia, więc pewnie gdybym miał nawet żreć tynk ze ścian w zimnym mieszkaniu bez wody, a pod blokiem stały by trzy wrosty, żadnego nie pozbyłbym się! Zapewne głodny chodziłbym i spał raz na jakiś czas to w jednym, to w drugim.
Ale miałbym je!
Ostatnio kolega podesłał link do aukcji ze Skodą 120l w super stanie.
Sam nie kupi ale innym też najchętniej by nie oddawał. Tymczasem są w takiej cenie że gdybym dostał do niej linka za pół roku, pewnie bym się skusił! W aktualnej sytuacji rynkowej naprawdę można mieć fajny i zróżnicowany garaż, spełnić wszystkie swoje pomysły, od V’ki do zapieprzania, przez 3 cylindrowego Diesla z Japonii i boksera z Włoch, po tylnonapędową Skodę, za nieduże pieniądze. Wszystko opłacić i nie zapuścić.
Lepiej skończę te dywagację i marzenia. Pod blokiem jest pół miejsca parkingowego na mieszkanie. Tymczasem na mój lokal już są 3 auta.
Jeszcze uknuję jakiś misterny plan, i sąsiedzi będą mnie wytykać wzrokiem…
Może E36 jeszcze chcesz? Rajdowe takie 😉
Ja na szczęście mam taką fanaberie, ze auta trzymam w garażach. A że mam tylko dwa garaże, to powstrymuje mnie to przed kupieniem czegoś jeszcze :). A kuszą stare Hondy, oj kuszą.
Na rajdową taką mnie nie stać ;P gdzieś czytałem ze to straszne padło ;P
Paaanie, to głupoty jakieś piszo! Jedynytakizobacz! Bloger tylko w niedziele jeździł! Tanio łoddam, piszumowęboniemamczasu!
Czyli że jeździłeś nim tylko tankować? :d
Ty się ciesz, że to nie alergia 😉 Bo wiesz… byłoby przekichane ;-).
A tak co do Alfy – beka beką, ale wczoraj byłam na ćwiartkach i tak stoimy, gadamy, podśmiechujki, nagle cisza. Rozlega się dochodzące do nas „pieeeeerdolonyyy”. I co? 4 m dalej 6 chopa wisi nad Alfą, a chłodnica cieknie.
Wszyscy pojechali, Alfa została stać.
: DDD
Alfa 145 i 146. Daję okejkę za wnętrze, kozackie dysze nawiewów na drzwiach i ilość miejsca dla pasażera, której do tej pory w żadnym kompakcie nie widziałem.
Kobietę sobie wreszcie znajdź a nie kolejne auta Ci w głowie… 😉