Jestem potencjalnym grzybem.

Myślę, że jestem jeszcze kategoryzowany jako człowiek młody. Jestem w kwiecie wieku, wiele czytam, wiele tematów ogarniam, lubię, interesuje się nimi. Teraz wszystko jest piękne. Jestem mistrzem wiedzy bezużytecznej i użytecznej. Chodzącym almanachem.

Ale jak każdy mam gorsze dni i gadam głupoty. Ostatnim tego przykładem jest moje pomieszanie sztywnej osi ze sztywnym mostem w opisie jazdy testowej Basisty. Konsekwencją tego było kilka postów gdzie mając w głowie jedną rzecz, pisałem o innej. Na koniec kiedy doszedłem do puenty, przeprosiłem za swój debilizm. A całość zwalam na kilka gorszych dni, kiedy mózg przypominał jajecznice od przepracowania i ogólnie byłem w kiepskim stanie, również fizycznym. Zwalam wszystko na chorobę i tyle!

Ale doznałem małego oświecenia połączonego z obawami. Bo wtedy sobie uświadomiłem tą smutną prawdę.

Człowiek o moim charakterze jest jak najbardziej potencjalnym grzybem!


Zawsze mam rację. To za mało powiedziane…
Ja zawsze muszę mieć rację!

Kilka razy, kiedy prowadziłem wymianę zdań na różne tematy, dostałem w odpowiedzi – na moją poprawną odpowiedź i argument – słowa w stylu: „Nienawidzę Cię”, „Nie cierpię Cię”, itp.

Nie jestem alfą i omegą. Dlatego często słucham różnych rzeczy, czytam wiele portali, wertuję Wikipedię na potęgę, prowadzę jakieś rozmowy i zadaję pytania kiedy coś mnie interesuję.

Kiedy nie jestem czegoś pewny, raczej się nie kłócę, ale kiedy jestem przekonany że mam rację, upieram się przy swoim stanowisku i walczę o nie, jak lew o ostatni kąsek gazeli.

Drugą rzeczą jest mój stosunek do wielu rzeczy, które współcześnie się dzieją! Jestem przed trzydziestką a w wielu tematach zachowuję się jak zgrzybiały tetryk, twierdząc że kiedyś to było fajniej, teraz jest do dupy, to co wyprawiają to jakieś dziwadła!

Sentymenty również mi się uruchamiają. Cieszę się z nowej trzypasmowej drogi, ale w głowie mam te stare familoki i kamienice które kiedyś tam stały, place i garaże wokół których jeździło się za bajtla na rowerach. Tam gdzie kiedyś były łąki, mokradła, rosły „bambusy” i były betonowe płyty, teraz stoi blokowisko.

W czym zatem tkwi problem?

Otóż teraz jest fajnie. Nadążam za wszystkimi nowinkami, technologicznymi sposobami komunikacji, popularniejszymi skrótami różnych systemów i sprzętów. Ale co będzie w wieku lat 40, 50, 60? Czy dalej będę taki gibki umysłowo?

Skoro już teraz patrząc na niektórych przedstawicieli „młodzieży” nie jestem w stanie ich znieść, co będzie za kolejne 20 lat?

Gdybym miał teraz (hipotetycznie) syna w wieku nastoletnim, spokojnie miałbym o czym z nim pogadać w kwestii gadżetów, uświadamiałbym go co jest ściemą w motoryzacji/IT, a co nie. A gdyby mnie wkurzał zabezpieczyłbym kompa, router i telefon tak, że bez mojej zgody i zezwolenia nie byłby w stanie nawet zmienić zegarka systemowego!

Boje się, że kiedyś będę myślał, że wiem wszystko, tymczasem młody moje „zabezpieczenia” (wtedy ironia wyrażona nawiasem będzie bardzo na miejscu) obejdzie bez pierdnięcia, a pierdoły, które będę wciskał ludziom będą mieć tyle wspólnego z rzeczywistością, co podejście dziadka z opowieści na Złomniku, który w życiu w mieście nie wbije w swojej nowej Yarisce 5 i 6 biegu bo go uczyli że

„bieg szósty jest przeznaczony do jazdy autostradowej. Bieg piąty do jazdy szosowej. To są, proszę pana, nadbiegi. W mieście używa się najwyżej czwartego biegu, który jest biegiem bezpośrednim. Ja mam prawo jazdy od 1959 r. i to jest ELEMENTARZ wiedzy motoryzacyjnej”.

Chyba właśnie taki będę! Uparty dziadek, który kłóci się o rzeczy, które już dawno są nieaktualne a zgrzybiałe podejście ma już od 30 roku życia.

I tą anegdotą zakończę wpis.

Na weekend wybieram się do Stolicy ze znajomymi, na AudioShow, posłuchać słuchawek za 5 moich miesięcznych pensji i zestawów hi-fi w cenie mieszkania. Ciekawe czy wyczuję różnicę w kablu zasilania! Hahahaha!

5 komentarzy

  1. Pierniczysz Pan. Są grzybniejsi. Osobiście znam jednego takiego, który od lat Lanosa sedan "LPG edyszyn" uważa za najlepsze auto świata i zrozumieć nie może, po komu jakiś inny samochód. Że o jego pozostałych ultragrzybiastych poglądach na życie nie wspomnę. A gość też jest przed 30.

  2. Kurde, mam tak samo! W dodatku, jeśli nie muszę inaczej, mój styl jazdy najcelniej opisuje zlepek dwóch słów emerycko-grzybowy. Albo odwrotnie. Jakiś czas temu u siebie miałem na dowód dokumentacje foto 😉 (Saab cabrio). Mnie "tłumaczy" fakt (albo sam się tłumacze przed sobą), że mam trochę tych latek na karku – w każdym razie więcej niż Ty 😉
    Co do Twoich – ekhem! – textów u Basisty – spoko, każdemu zdarzają się gorsze dni, a tłumaczą się winni 😉
    W każdym razie – no offence!

    1. Na pewno nie jeździsz jak grzyb, bo zapewne wiesz do czego służy kierunkowskaz, białe linii na jezdni i 5 bieg 😛 zapewne nie stajesz też na środku jednego z 4 pasów drogi krajowej, bez kierunkowskazy tak o w dupie, bo "coś się zmieniło" 🙂 takiego spotkałem w okolicach 1szego 😛

  3. No ja niestety powoli już nie nadążam za nowinkami technologicznymi, może nie jestem jeszcze przysłowiowe "sto lat za murzynami" ale masz rację, jeszcze kilka lat i będzie ciężko się połapać w tym wszystkim.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *