Wiem, że już marudziłem w ostatnim wpisie o Polskich drogach i ich zarządzaniu.
Ale od tygodnia po urlopie przejeżdżam cały czas, w drodze do pracy, obok jednego billboardu.
I to jego treść powoduje we mnie tą frustrację!
Bowiem sytuacja jest taka jaką mniej więcej opisałem w poprzednim poście:
- Kochane Państwo zgarnia niebotyczne sumy od kierowców pod pretekstem budowania kolejnych dróg.
- Buduje drogi za niebotyczne ceny. Taniej kopie się w Szwajcarii kilometr tunelu pod Alpami niż u nas buduje 1km autostrady w polu!
- Na koniec obstawia to wszystko bramkami gdzie znowu każe sobie płacić. Oj słono, słono płacić.
Ale tego było mało!
Mimo tych wszystkich absurdów i paradoksów, udało się w związku z „promocją” ViaAuto dobić do kolejnego poziomu absurdu i stworzyć nowy bareizm!
Bowiem wiemy jak jest. Bramki na autostradach to głównie stanie. W wieczorami i w nocy mniejsze. Ale w porannych i popołudniowych godzinach szczytu to jakiś horror. O weekendach nawet nie ma co mówić.
Potwierdzają to dane jakie zaprezentował Filip na 40ton.net wg których A4 już teraz wykorzystana jest w 150% swojej przepustowości konstrukcyjnej, a A2 obsługuje ruch przewidziany na rok 2030!
I na to wszystko wyskakuje GDDKiA z promocją na swoje złodziejskie urządzenie z hasłem:
Nie stój. Jedź.

No jak dla mnie jest to szczyt bezczelności. Wybudowali drogi za nasze pieniądze, potem każą sobie za nie płacić na bramkach które często blokują ruch i powodują kolejną frustrację. Na koniec wiedzą doskonale o tym problemie który sami spowodowali i przedstawiają na to kolejny produkt, oczywiście za kolejne pieniądze!
Nikt tak dzielnie nie przedstawia rozwiązań na problemy które sami sprawili, jak nasza GDDKiA!
Mieszane uczucia – mieszkać w miejscu totalnie bez autostrad, zobaczyć taki post i nie wiedzieć: wkurzyć sie na GDDKiA za spieprzenie sprawy, czy na blogera, co jeździ autostradą i jeszcze narzeka…
Wiesz, Śląsk do niedawna był jedynym miejscem w Polsce gdzie było skrzyżowanie dwóch (z 3…) autostrad 🙂
A tak serio to powinieneś być zły na GDDKiA bo:
1) płacisz tak samo wysokie opłaty w paliwie jak każdy a nawet nie możesz z nich skorzystać
2) a kiedy już ruszysz w Polskę to nie dość że będziesz musiał znowu dopłacić to jeszcze zapewne zdarzy się gdzieś postać!
🙂
a tak trochę z innej strony, bo w sumie wszystko zostało już napisane – czy my naprawdę potrzebujemy autostrad? czy nie wystarczy nam sieć dróg ekspresowych standardu 'S’?
Gdyby nawet te S’ki powstały, byłoby o niebo lepiej. Byle nie jedno-jezdniowe bo to bezsens. Tylko na nich nie da się aż tyle zarobić 😉 potem wprowadzić opłat itp. Nie brzmią tak dumnie w prospekcie i na ulotce wyborczej. Mimo że wymagania konstrukcyjne są znacznie mniejsze, nakłady wymagane również, nie robi się ich. A odciążają ruch niemalże tak dobrze jak bany, poprawiając bezpieczeństwo.
Ale że bezpieczeństwo WCALE nie jest najważniejsze, już ustaliliśmy dużo wcześniej 🙂
Ja uważam, że jeśli już za coś płacę to oczekuję że dana usługa będzie spełniała moje oczekiwania, tak więc jeśli GDDKiA zagwarantuje mi, że uiszczając opłatę przemknę autostradą bez żadnych utrudnień to jestem w stanie odżałować te pieniądze, niestety obawiam się że w rzeczywistości sytuacja będzie wyglądać zgoła inaczej…